Na początek załóż dzienniczek treningowy

Dzienniczek biegowy lub inaczej treningowy to bardzo użyteczne rozwiązanie, które zaczynasz doceniać tym mocniej, im mocniej wsiąkasz w bieganie (a że wsiąkniesz nie mam wątpliwości). Jak sama nazwa wskazuje ma on służyć do notowania tego co się działo na twoich treningach i wcale to nie muszą być tylko suche czasy.
Warto jest też zapisać sobie miejsce wykonywania treningu, bo jest różnica czy robiliśmy bieg ciągły na stadionie lekkoatletycznym, w crossie czy na bieżni mechanicznej. Również temperatura nie jest bez znaczenia dla jakości treningu gdyż inaczej się biega przy 30 stopniach Celsjusza, a inaczej przy 10. Więcej można osiągnąć przy bezwietrznej pogodzie niż podczas wichury, bo wiatr to największy pogodowy wróg biegacza. Wartości tętna mogą być też niezłym wyznacznikiem, w którą stronę podążamy. Jeżeli porównamy je na tych samych treningach, w podobnym okresie przygotowań oraz towarzyszących warunkach, możemy mieć odpowiedź czy notujemy regres czy progres. Raczej nikt nie jest w stanie zapamiętać tylu zmiennych z jednostek realizowanych wiele miesięcy wcześniej więc ich notowanie może się okazać bardzo użyteczne.
Gdy już uzbierasz trochę danych mogą ci one pomóc w analizie np. co służy twojej formie, a co wręcz odwrotnie – powoduje jej spadek. Na podstawie satysfakcjonujących wyników z zawodów można spróbować dokonać analizy poprzedzających je treningów i wyciągnąć wnioski co kopiować w przyszłości. Ktoś lepiej zareaguje w ostatnim tygodniu przed startem na lekki bieg ciągły, ktoś woli powtórzenia 400m, a jeszcze innemu posłuży pobudzenie siłowe. Najefektywniejsze podejście jest możliwe dzięki indywidualnej analizie każdej osoby, wzięcie pod uwagę jej mocnych i słabych stron, a do tego jest potrzebny dzienniczek treningowy wraz z danymi.
Może to być też fajna forma motywacji. Wrócić sobie wstecz i zobaczyć ile się już dokonało, ile kilometrów pokonało, a teraz przychodzi czas nagrody czyli start w zawodach, który jest ukoronowaniem całości. Nawet gdy czujemy się niepewnie kilka dni przed wyścigiem to takie zerknięcie w tył naszego cyklu przygotowań może dać pewnego kopniaka mocy i wiary we własne siły.
Dzienniczek może też być wsparcie przy prewencji przeciwko kontuzjom. Gdy zdarzają się jakieś powtarzalne bóle może się okazać, że są one powiązane z danym ćwiczeniem, które wykonywaliśmy wcześniej lub rodzaje treningu czy nawierzchni z jakiej korzystaliśmy. Można też sprawdzić w łatwy sposób jaki przebieg mają nasze buty i oprócz organoleptycznej oceny ich przydatności zweryfikować kilometraż ze wskazaniami producenta oraz ich faktycznym zużyciem, tak aby nie narażać niepotrzebnie naszego zdrowia na szwank. Będziemy też wiedzieli jaki producent czy model lepiej się sprawdza w odniesienie do pokonanych kilometrów.
Jeszcze pytanie gdzie najlepiej prowadzić dzienniczek treningowy? A opcji jest kilka. Podstawowa to zwykły zeszyt czy też kalendarz i robienie w nich notatek we właściwe dni. Tak właśnie zapisywał wykonane jednostki Mistrz Olimpijski Bronisław Malinowski, co można obejrzeć w książce Łukasza Panfila „Przeszkodowiec”. Osobom, które nie są mocno przywiązane do tradycji zalecam jednak wersję elektroniczną. Ich główną zaletą jest łatwość w wyszukiwaniu archiwalnych danych. Chyba każdy producent aplikacji rejestrujących treningi czy poziom intensywności daje możliwość założenia konta, przesyłania danych i korzystania z opcji dodatkowych, jak budowanie społeczności wraz ze znajomymi. Ja osobiście preferuję a także używam osobiście oraz we współpracy z podopiecznymi prostego arkusza kalkulacyjnego, który zawiera wszystkie niezbędne informacje do analizy oraz w szybki sposób pozwala odnaleźć interesujące mnie dane.
Prowadzenie dzienniczka treningowego to indywidualny wybór każdego. Ja miałem okres gdy tego nie robiłem trenując na AWFie (trener wtedy czuwał nad planem, a ja miałem luźne podejście do biegania) oraz okres gdy trenuję sam i skrupulatnie wszystko spisuję. I wiem, że ta druga opcja dla mojego rozwoju sportowego jest dużo lepsza – polecam.
Tygodniowy wycinek z mojego dzienniczka prowadzonego w Excelu ze styczniowych przygotowań 2016 do 5km.